Dzisiaj był dzień odpoczynku po ciężkiej walce z Zebrą :)
Tak mnie zmęczyła włóczka pt. Maldive, że zrobiłam sobie przerwę. Strasznie twarda nitka, a w zasadzie tasiemka. Ręce mnie bolą w nadgarstkach i zrobiły mi się odciski, masakra jakaś :).
Po wypłukaniu troszkę złagodniała bawełna, ale nie do końca.
Dla ukojenia mych nerwów i załagodzenia zmęczenia wrzuciłam na druty Angorę RAM.... gdzieś się zaplątał chyba już ostatni motek. Zaczęłam chustę dla mojego 100 obserwatora. Miałam zrobić szal, ale jakoś nie wiem dlaczego wyszła chusta ;). Oczywiście nie byłabym sobą, bo wiadomo robię z głowy, myliłam się tysiąc pięćset razy, prułam i tak dalej. Tak więc działam dalej. Jutro po południu zacznę rękawy :(
o!jak szkoda,że to nie ja! chusta wyglada wspaniale!
OdpowiedzUsuńprzy szydełku trzymam się schematów,tylko czasem coś zmieniam...jeśli chodzi o druty to też robię tylko i wyłącznie z głowy.i też metodą prób i błędów...
OdpowiedzUsuń100 obserwator będzie miał powody do radości...
z bawełną tak jest,ale za to nosi się ona wyjątkowo
no ale z górki juz masz:) a najwazniejszy jest efekt końcowy czyli super jak zwykle:)
OdpowiedzUsuńGonia...jestes niespożyta....albo uparciucha..jak sie zawezwiesz na włóczke...to jej nie przepuścisz ...jak ten chłop co zywemu.....
OdpowiedzUsuń:))
Też bym chciała mieć tyle samozaparcia do pracy ! Twoje tempo mnie powala na kolana :)Pozdrawiam -ela
OdpowiedzUsuń...A wygląda tak niewinnie ta Maldive ;)
OdpowiedzUsuńChusta będzie świetna, już to widzę :)
Śliczna będzie, jak zawsze.
OdpowiedzUsuńGosiu zebra zapowiada się świetnie :)
OdpowiedzUsuńA chusta też będzie piękna ;)
Zeberka choć rodzi się w bólach wygląda bardzo milusio,a chusta będzie pewnie okazała
OdpowiedzUsuń