I już robi się kolor czerwony. Nabrałam 55 oczek, druty nr 10. Troszkę dziwnie się trzyma grube KP do łączenia. Dziewiątki i ósemki fajnie przylegają do ręki, ale myślę, że i tutaj tak będzie.
Niestety już tak mam, jak coś mi nie idzie, spadają mi oczka, pojawiają się błędy...to koniec roboty. Tylko sprucie pozostaje....i taki los spotkał chustę. Myślę, że Kartopu Firenze Tiftik-a przerobię podwójnie i może wtedy będę usatysfakcjonowana (przyp. z niego zaczęłam chustę).
Mohair 4000 ma niestety długo włosek....ciut się zaciąga, ale przeżyjemy (zdecydowanie wolę mojego mercedesa, czyli Mohair 6000).
Na koniec aplikacja....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz