Było ciężko, oj ciężko...
Nie będę pisać ze szczegółami, ale najważniejsze, że jakoś wspólnie dajemy radę, ja, Wika i Kociaki.
W końcu nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Franek jest strasznym łakomczuchem, zjada wszystko co nazywa się pożywienie. Nie ma się co dziwić był wygłodzony i bidulek chce najeść się na zapas. Muszę niestety ostro mu wydzielać jedzonko i dostaje w osobnej miseczce, bo warczy na każdego, kto się zbliży.
Puma chowa się w każdą możliwą dziurę i jak tylko może wkrada sie pod kołdrę i udaje, że go nie ma.
Przeżył kiciuś traumę, ale i tak jest już o wiele lepiej, bo zaczyna się przeciągać i spać na grzbiecie
z wyciągniętymi łapkami.
Ja sobie życzę dużooooooooooo wytrwałości :), bo kręgosłup wysiadł mi zupełnie.
W sprawie Mizi chyba nic się nie dzieje, jadę jutro rano z kociakami do przychodni, to nawiedzę i chyba zrobię porządek na komisariacie.....
Pozdrawiam, może coś dziergnę, ale pomimo radości jaką wniosły dwa małe osobniki, dopadła mnie depresja....masakra
osobniki słodkie!!
OdpowiedzUsuńa co do depresji- musi smutek sie wysmutnić do konca, nie ma innej drogi...
całuchy!
Gonia przyłączam się do Twoich życzeń dla samej siebie.A tę depresję wygoń gdzie pieprz rośnie :D
OdpowiedzUsuńGosiu, nie daj się depresjii!!!
OdpowiedzUsuńTo z pewnością ostatnie przeżycia przyczyniły sie do niej...
Myślę, że jak kociaki przyzwyczają się do nowego domu będziesz miała z nich wiele radości :)
...i dziergaj te swoje pięknoty :)
Śliczności te kotki.Powodzenia w ich wychowaniu.
OdpowiedzUsuńHej! Gosiu, dasz radę!!! A na komisariacie może faktycznie trzeba "przypomniec" o sprawie... Nie daj się depresji, kociaki napewno Ci w tym pomogą:)) Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńTak patrzę na Pumę....ma długaśne nogi...to będzie piekny wielki kocur!! Śliczny!! A Maluszek...niesamowita jest ta literka "M" na czole!! Maluszek i tyle!! Nawet podpisany!!:))Maluszek, Macius, Marco...a może Mizia Drugi??
OdpowiedzUsuńSłodziaki kociaki, nie bedzie ci z nimi nudno:))
OdpowiedzUsuńale przystojniacy z tego Frania i Pumy :)
OdpowiedzUsuńmałe rozrabiaki :) małe kotki i włóczka = niezła zabawa dla nich, a dla Ciebie Gosiu zwijanie motków ;)
OdpowiedzUsuńbądź dzielna i nie daj się żadnej depresji, popatrz na te cudne kociaki i pomyśl sobie, że dzięki Tobie te małe urwisy mają teraz ciepły i przyjazny, pełen miłości dom, jest im dobrze, spokojnie, mają pełne brzuszki, śmierć Mizi dała im szansę na lepsze życie...
Na smutki najlepsze są drutki tak więc dziergaj, dziergaj i z każdym oczkiem odganiaj je od siebie.pozdrawiam ( a kociaki super para)
OdpowiedzUsuń