Sklep

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DZIEŃ. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DZIEŃ. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 3 lutego 2014

Dzień....

Wczoraj, nie powiem, że z nudów, bo ja się nie nudzę, posiedziałam troszkę w sieci i zajrzałam do kilku Galerii Internetowych.
I co ja tam zobaczyłam?? SKOPIOWANE  projekty moich dzianin i aplikacji !!!
Oczywiści nie mogę nikomu zabronić kopiowania, ale kopiowanie, dalsza odsprzedaż i podpisanie, że jest się "PROJEKTANTEM DZIANINY I APLIKACJI", to już jest draństwo.

Tak więc wracam do pracy.

Miłego dnia!!!

sobota, 7 kwietnia 2012

Moje własne Faberge

Kilka dni temu otrzymałam przepiękny prezent .
Jest to śliczne, różowe jajo, wykonane przez zdolną sześcioletnią Artystkę Hanię :)


Haniu moja Kochana,
 dziękuję Ci bardzo serdecznie. 
A w związku z Twoimi urodzinami,
Droga Jubilatko,
życzę dużo zdrówka, uśmiechu, moc prezentów, 
słonka codziennego,
niech się spełni, o czym zamarzysz.

całuski :*********
małgosia 


WESOŁYCH ŚWIĄT!!!

niedziela, 25 września 2011

niedziela, 11 września 2011

Dzień...

Nic mi się nie chce....baktus mnie zmęczył, odstawiłam.
Zaczęłam entrelaca, chyba też mnie zmęczył.


 Praca na sprzedaż.

I troszkę sennie.....






Na koniec pochwalę się co wygrałam,
  moje pierwsze Candy u Aleksandry :) dziękuję



A teraz może bym naczynia umyła i jakiś obiad zmotała...a może dołączę do chłopaków, miłej niedzieli....

wtorek, 16 sierpnia 2011

Blogger

Mam dość bloggera, skłaniam się do zmiany....posypała się strona okropnie, nic nie mogę zrobić, co za cholera.

czwartek, 30 czerwca 2011

Dzień...

Dzwonek do drzwi i ...... o....h...........m..... zaniemówiłam.
Dostałam od Marioli z Wysp Brytyjskich przepiękne, własnoręcznie wykonane dwa naszyjniki. 
Kamienie, to krzemień pasiasty i tygrysie oko.
Jestem pod wielkim wrażeniem. Są po prostu obłędnie obłędne:)
Mariolu jeszcze raz dziękuję....


Dzień...


Mały przerywnik...coś nie mogę skończyć rękawków,
bo  męczę się z kręgosłupem i pewnie dlatego wyniki w pracy marne.
Pozdrowienia z mojego ogródka...


czwartek, 16 czerwca 2011

Dzień...

Dzisiaj był dzień odpoczynku po ciężkiej walce z Zebrą :)
Tak mnie zmęczyła włóczka pt. Maldive, że zrobiłam sobie przerwę. Strasznie twarda nitka, a w zasadzie tasiemka. Ręce mnie bolą w nadgarstkach i zrobiły mi się odciski, masakra jakaś :).
Po wypłukaniu troszkę złagodniała bawełna, ale nie do końca.


Dla ukojenia mych nerwów i załagodzenia zmęczenia wrzuciłam na druty Angorę RAM.... gdzieś się zaplątał chyba już ostatni motek. Zaczęłam chustę dla mojego 100 obserwatora. Miałam zrobić szal, ale jakoś nie wiem dlaczego wyszła chusta ;). Oczywiście nie byłabym sobą, bo wiadomo robię z głowy, myliłam się tysiąc pięćset razy, prułam i tak dalej. Tak więc działam dalej. Jutro po południu zacznę rękawy :(

czwartek, 9 czerwca 2011

Komentarz do Dzień...

Witam Wszystkich,
dziękuję serdecznie za słowa otuchy.
Operacja kręgosłupa to nie koniec świata, ale powiem Wam, że wczoraj jak to usłyszałam, to mnie troszkę przybiło. Na samo słowo operacja od razu skóra cierpnie.
Ja po prostu boję się i tyle nasłuchałam o powikłaniach, o problemach wynikających ze źle przeprowadzonych zabiegów. Oj sama nie wiem.
Strach jest i to wielki....nie mogłam spać w nocy. W końcu coby się nie męczyć wzięłam tabletkę nasenną, przeciwbólową i usnęłam. Także ja nie panikuję, tylko troszkę się boję, a że nie mam z kim porozmawiać, to napisałam na blogu, aby mi się lżej zrobiło.
A tu tyle komentarzy i to jakich. Dziękuję serdecznie z całego serca :*

środa, 8 czerwca 2011

Dzień...

Dopadła mnie niemoc, aż się boję co by nie była permanentna. No cóż wiedziałam, że to mnie czeka, ale jednak miałam troszkę, ciut nadziei, że jednak pomoże mi rehabilitacja. Okazało się, że nie powinnam jej odbyć, bo tylko pogłębiła mój już nie najlepszy stan.
Niestety dzisiaj padło słowo operacja. 19 czerwca mam się stawić w szpitalu.
Nie powinnam o tym pisać, bo mój blog jest już tak jakby publiczny :) i czytany, ale nie mogę sobie znaleźć miejsca.
Druty leżą, totalna bezsilność.

niedziela, 27 lutego 2011

Dzień...

Senność i nic poza tym... Nie miałam siły drutować, ale do wieczora zmęczyłam sweter.
Zrobiłam zdjęcia i zaczęłam kolejny dla koleżanki. Tym razem z Merino de Lux z e-dziewiarka- w opisie na stronie widnieje turkus, ale na pewno jest to kolor morski. Nie sądziłam, że merino jest takie aksamitne w dotyku, z delikatnym połyskiem.

Już wiem dlaczego połysk.....akryl :), dowiedziałam się dopiero jak przeczytałam skład włóczki :)

środa, 23 lutego 2011

Dzień...

Dzień zapowiadał się byle jak. Wizyta u lekarza, czyli nerwy i czekanie- czego nie znoszę (w naszym kochanym kraju niestety nie może być inaczej- chcąc chorować trzeba mieć zdrowie).
Ale jakoś z byle jakości przemienił się w całkiem miły. Spotkałam się z koleżanką, troszkę pogawędziłyśmy, ja przy okazji wyszłam do ludzi, bo jakieś ostatnie pół roku spędziłam w zasadzie  w domu. Nie narzekam, bo mam swoje robótkowo, ale jednak kiedy ciut kilogramów straciłam sama przyjemność wyjść i popatrzeć jak mężczyźni się oglądają :). Jak wróciłam czekała na mnie miła informacja z ZUS-u, a potem u lekarza kolejna sprawa załatwiona. Po wszystkim napiłam się kawy z odrobiną "cappucino milka" i usnęłam. Od trzech dni po godz. 18 mam straszną niemoc i muszą zdrzemnąć się choć chwilkę. Potem nie mogę się zebrać, ale jakoś po kilkunastu minutach wstaję i siadam do dziergania.
Także dzień zaliczam do udanych. Rzadkość ostatnimi czasy, ale widać i u mnie nieraz świeci słoneczko :)
Następny projekt- sweter dla Myszy w kolorze czekolady. Nie mam nic brązowego oprócz angory, a nie ukrywam mam ostatnimi czasy jej nadwyżkę :).....pocieszenie nie jest to Angora RAM :)))

PS. dziękuję za wpisy i bardzo miłe słowa....naprawdę jestem w szoku, że tak wysoko oceniacie moje prace....jest to niezmiernie dla mnie budujące
pozdrawiam małgosia
 ...........................................................................................................................................

Jak zwykle nie wiem co posiadam w zapasach włóczkowych :), dopiero po dość długim poszukiwaniu w myślach odkryłam, że.....
mam brąz, nie angorę, ale moher....tylko Wika akurat takiego nie chce ;/

poniedziałek, 21 lutego 2011

Dzień...

Dzień upływał pod hasłem- SWETER.
Najważniejsze, że zrobiłam i zdążyłam przed północą :)
Następny projekt, to tunika dla przyjaciółki z Angory RAM....
Bardzo dziękuję za wpisy, są niezwykle miłe i pełne serdeczności.
Jeszcze raz dziękuję.....małgosia

PS.
Bluangel: aplikacje wykonane są z wełny czesankowej i przymocowane do dzianiny za pomocą specjalnej igły z wypustkami.

czwartek, 17 lutego 2011

Dzień...

Witam Wszystkie moje dziergające i nie tylko. Przede wszystkim chciałbym podziękować za wyróżnienie i za miłe komentarze. Mam kłopoty, zmartwienia i po prostu nie mam na nic siły. Szlag mnie trafia..... jest praca, to ja nie mogę, bo umowa o zakazie konkurencji. Jak będę mogła pracować, to pewnie pracy nie będzie. Wyć mi się chce, bo przecież bez pracy, nie da rady żyć i funkcjonować.
I na dodatek odebrałam wynik rezonansu magnetycznego, to już masakra. Załamałam się. Dziwię się, że ja jeszcze chodzę. Także zapisałam się do lekarza na środę, oczywiście jakby nie było, na listę dodatkową :), przecież u nas inaczej nie można :/................
Głowa mi pęka od wszystkiego, ale wiem, że każdy ma swoje problemy i pewnie poważniejsze, a ja tu wynurzenia robię, ale przynajmniej sobie popiszę, to troszkę mi ulży.
Także proszę o wybaczenie za milczenie.....
Dziękuje raz jeszcze i pozdrawiam gorąco z zimnego Lublina
małgosia

czwartek, 10 lutego 2011

Dzień...

Ja tylko na moment. Dziękuję serdecznie za odwiedziny i wpisy.
Ciągle zmieniałam wygląd posta konkursowego, ale chciałam aby był czytelny.
Udało się.....tak już pozostanie.
Idę dalej dziergać :)
miłego wieczoru

środa, 9 lutego 2011

Dzień...

   Padam, ciśnienie na zewnątrz mnie wykończy. Wypiłam kawę- a nie pijam- i nic. Oczy na zapałki.
Przed wyjściem na spotkanie z panią mecenas, zdążyłam zrobić aplikację na etoli. Miała być szara, ale stwierdziłyśmy z Myszą, czyli z moją pełnoletnią :) córką jednogłośnie- TURKUS! Troszkę wiosny w ten szary dzień.
   Mam nadzieję, że się Wam spodoba, bo zapewniam jest naprawdę ładna. Kolorki ożywiają szarość, aż się buzia śmieje.
   Nagrodą w kolejnym konkursie, będzie hmmm..., ale szczegóły już za kilka dni.
Zapraszam serdecznie
Małgosia

wtorek, 8 lutego 2011

Dzień....

Witam Was, moje Słoneczka :)
Zrobiłam sobie przerwę na malowanie paznokci, także uczynię wpis.
Mam jutro spotkanie z prawniczką, to muszę jakoś prezentować się, bo już i tak, wyglądam jak siedem nieszczęść.
Dzisiaj mam w planach skończyć COŚ :), jutro tylko filc i będzie gotowy. Zapewne domyślacie się co to będzie :) Planuję jeszcze jednego COSIA, a nawet dwa. Tylko nie wiem jak to wyjdzie, czy ten, którego pokażę jako pierwszego przypadnie Wam do gustu :). Ale gdybać nie będę.
Wtorek do południa był jeszcze do dupy, ale popołudnie już spokojniejsze i milsze. Chociażby telefon w sprawie pracy i oczywiście rezonans magnetyczny....to moje dwa priorytety, które wypadają 14 LUTEGO...
Może będzie szczęśliwy :)

piątek, 4 lutego 2011

Dzień....

Jeszcze zdążę zamieścić post w piątek....
Troszkę się zmęczyłam tuniką, ale myślę, że może jeszcze narzucę przynajmniej oczka na szal.
Jeżeli nie dam rady, to poćwiczę nowy sposób rozpoczynania robótki.
Plan na jutro i najbliższe dni:
  • szary szal z MOHAIR 6000 ISPE z aplikacjami do Unikalnych
  • COŚ na ROZDAWAJKĘ :)))