Sklep

sobota, 30 lipca 2011

CHUSTA- KUREYON SOCK YARN nr S185

Kolory troszkę przekłamane, ale na pewno jesienne ;)


Poprawa szaliczka...

Jednak bambulina okazała się za gruba na szaliczek dla małego kociaka. Zrobiłam drugi z cienkiej wełenki, która została z Wiki sweterka. Teraz jest idealnie :)
I co najważniejsze Franusiowi nie przeszkadza szaliczek :) dumnie w nim paraduje.

Szaliczek :)

Ponieważ Franusia przewiało i niestety wykręciło szyjkę, to zrobiłam maleństwu szaliczek z "bambuliny" :)


A tutaj obaj Panowie :)


piątek, 29 lipca 2011

CHUSTA- KUREYON SOCK YARN nr S182 koniec

Oto kolorowe cudo.
Cudo, bo włóczki NORO, to szaleństwo barw, oczy same się śmieją :)
Żeby nie było, że  w samozachwyt popadam, chodzi jedynie o kolorystykę moteczków.
Metoda "Patchwork" okazała się wspaniałą zabawą, polecam.
Na chustę zużyłam 1 motek, wymiar po blokowaniu 75cmx150cm, druty HH nr 5.


Za szybko zdjęłam z ręcznika, także zaraz idzie z powrotem leżakować :)




Włóczka po płukaniu mięknie.
Kolory na zdjęciach wyglądają tak jak w rzeczywistości.
Włóczka do nabycia w e-dziewiarka.







Poniżej sesja maluchów. Niestety w dalszym ciągu chorują. Zapadły na "koci katar". Od poniedziałku codzienne wizyty w przychodni i od dzisiaj poszły sterydy w zastrzykach oraz kropelkach.
Bidulki, ale jak widać na zdjęciach panuje w domu istne szaleństwo :)




środa, 20 lipca 2011

CHUSTA- BAMBOO FINE nr 60 cd.

Zużyłam 118g bambusa, którego nabyłam w e-dziewiarka.


 
Wymiar chusty 70cmx170cm, druty HH nr 4,5.

Nie mogłam zrobić zdjęć w ogródku ze względu na maleństwa, także jakość powyższych jest kiepska.
Z blokowaniem też miałam troszkę zachodu, ale jakoś się udało.
Musiałam przyśpieszyć schnięcie żelazkiem i parą, ale efekt końcowy zadowalający.



sobota, 16 lipca 2011

piątek, 15 lipca 2011

Kolejny dzień...

Dzień troszkę zabiegany...
Rano pojechałyśmy z Kociakami do Lubelskiego Animals na wizytę kontrolną. W drodze powrotnej dokupiłyśmy chyba tonę żwirku :), nie będę wdawać się w szczegóły.
W między czasie wstąpiłam do Komisariatu, rozmawiałam z inspektorem i o dziwo podjęto prawidłowe działania. Byłam mile zaskoczona, ale co z tego jak się okazało, że dysk na którym były nagrania, jest uszkodzony od około trzech tygodni. Tak więc pytam się do jasnej anielki "za co ja płacę"??????
Nie wiem co myśleć na ten temat...od południa chodzę wściekła....nie wiem....nic już nie wiem.
Jedynie nagrania mogły wnieść coś do śledztwa, ujawnić bandytę, wskazać dziada.....ręce opadają.

A tutaj małe szaleństwo..Spesiku na Twe życzenie ;)




czwartek, 14 lipca 2011

Dzień z Franiem i Pumą

Było ciężko, oj ciężko...
Nie będę pisać ze szczegółami, ale najważniejsze, że jakoś wspólnie dajemy radę, ja, Wika i Kociaki.
W końcu nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Franek jest strasznym łakomczuchem, zjada wszystko co nazywa się pożywienie. Nie ma się co dziwić był wygłodzony i bidulek chce najeść się na zapas. Muszę niestety ostro mu wydzielać jedzonko i dostaje w osobnej miseczce, bo warczy na każdego, kto się zbliży.
Puma chowa się w każdą możliwą dziurę i jak tylko może wkrada sie pod kołdrę i udaje, że go nie ma.
Przeżył kiciuś traumę, ale i tak jest już o wiele lepiej, bo zaczyna się przeciągać i spać na grzbiecie
z wyciągniętymi łapkami.

Ja sobie życzę dużooooooooooo wytrwałości :), bo kręgosłup wysiadł mi zupełnie.
W sprawie Mizi chyba nic się nie dzieje, jadę jutro rano z kociakami do przychodni, to nawiedzę i chyba zrobię porządek na komisariacie.....



Pozdrawiam, może coś dziergnę, ale pomimo radości jaką wniosły dwa małe osobniki, dopadła mnie depresja....masakra

wtorek, 12 lipca 2011

Franek i Puma

Dowiedziałam się przed chwilą, że jeden z mieszkańców słyszał strzały. Jutro dzwonię na policję i do redakcji Kuriera z informacją.

Wczoraj przeglądałam internetowe wydanie strony Kuriera Lubelskiego i natrafiłam na ogłoszenie Lubelskiego Animals. Zadzwoniłam i dzisiaj wróciłam z nowymi domownikami:



Franio to czterotygodniowy pręgowany kociak-chłopczyk, znaleziony pod balkonem na jednym z lubelskich osiedli. Kotek ma jeszcze niemowlęcą sierść i jest niesamowitym rozrabiaką.
Z kolei Puma to trzymiesięczny szaro-beżowy pręgowany kocurek, znaleziony razem z bratem na gruzowisku. Niestety wczoraj brat został adoptowany, także Pumka został sam. Jest smutny, chowa się w każdą możliwą szparkę.
Mam nadzieję, że przeżyjemy w miarę spokojnie noc :)

Artykuł Kuriera Lubelskiego

W dniu dzisiejszym ukazał się artykuł w lokalnej gazecie "Kurier Lubelski".


Dziękuję serdecznie Panu Witoldowi za rzetelne zajęcie się sprawą.

poniedziałek, 11 lipca 2011

Dzień....

Nie wiem nawet co napisać...przede wszystkim dziękuję za wszystkie wpisy i za słowa wsparcia.
W sobotę na policji zgłosiłam popełnienie przestępstwa. Rozesłałam wieści do wszystkich mediów.
Dzisiaj odezwała się lokalna gazeta Kurier Lubelski, okazuje się, że to już kolejny przypadek w Lublinie. Straszne co się dzieje....
Wieczorem córka odbierze zdjęcia rtg i jutro z samego rana jadę na policję- w dniu dzisiejszym miał być nadany nr sprawie. Po wizycie na komisariacie, pojadę do Straży Dla Zwierząt.
W między czasie rozmawiałam z firmą, która zajmuje się monitoringiem obiektu, czyli mojego osiedla, mam niewiele czasu, ponieważ po 7-10 dniach dniach samoczynnie wykasują się nagrania. Jeżeli policja będzie opieszale działać, przegram na przenośny dysk, aby zabezpieczyć dowody, które mogą być bardzo istotne w śledztwie.
  Mam tylko nadzieje, że odnajdę MORDERCĘ!!!!!!!!tępego bezmózgowca, niech Ci dziadu ziemia lekką będzie....pamiętaj ......PAN BÓG NIERYCHLIWY, ALE SPRAWIEDLIWY!!!!!!!!!!!
Ciekawa jestem kiedy zrobi z ludzi żywe tarcze!!!

MIZIA zawsze będziesz w moim sercu...

sobota, 9 lipca 2011

kocham Cię Mizia

 nie mogę pisać, zastrzelono moją Kicię
cała się trzęsę
zgłosiłam na policję jutro jadę złożyć dokumenty
postrzelił go jakiś bezmózgowiec ze śrutu
był w połowie sparalizowany, sąsiedzi mnie zawiadomili, czołgał się i nie dał rady wejść po schodach...
młodzi ludzie mnie zawieźli do kliniki,  ale nic się nie dało zrobić, pocisk utkwił między kręgami i przerwal rdzeń
nie daruję, ....Mizia tak Cię kocham

czwartek, 7 lipca 2011

CHUSTA- SILK GARDEN SOCK YARN nr S252 cd.

Już schnie, jutro odsłona.
Mogłaby być ciut większa, ale w zasadzie do narzucenia na plecy, dla ozdoby, może być i tej wielkości.

środa, 6 lipca 2011

CHUSTA- SILK GARDEN SOCK YARN nr S252

Nie wytrzymałam i w nocy prawie do szóstej rano wydziergałam to:

 Kolory na zdjęciu są troszeczkę przekłamane. 
Występuje ostra "żarówiasta" zieleń oraz odcień morskiej zieleni.
Moteczek pochodzi z e-dziewiarka.

A teraz sięgam po szarą chustę :)

wtorek, 5 lipca 2011

CHUSTA- KARTOPU FIRENZE TIFTIK nr 1007

Stęskniłam się za "malowaniem" czesanką na dzianinie.
Powstaną kwiaty na chuście....

CHUSTA - SEKKU NORO 1_D koniec

Ostatnia odsłona chusty z Sekku. 
Powstała piękna pajęczynka, jestem pod wrażeniem włóczki. 
Zamówiłam już kolejny moteczek, w równie wesołym zestawieniu. 
Martwi mnie tylko jedno, że chusta skończy w plecaku, ale jak tylko wróci otrzyma kąpiel i kosmetykę :)
Zużyłam jeden motek. 
Wymiar chusty 70cmx180cm, druty HH nr 4,5.
Do nabycia w e-dziewiarka.



CHUSTA - SEKKU NORO 1_D cd.

Skończyłam.....schnie....jutro rano pełna odsłona.
Miłej nocki.

niedziela, 3 lipca 2011

piątek, 1 lipca 2011

CARDIGAN- SAFRAN DROPS nr 09 i nr 17 cd.

Zmęczyłam.....plisa i rękawy, to mistrzostwo świata w długości dziergania ;)
Safran jest przyjazną bawełną, delikatną i miękką. 
Dzianina w wyrobie bardzo miła.
Zużyłam 2 motki białego oraz 4 granatowego Safrana. 
Na druty HH nr 5 nabrałam dokładnie 157 oczek i przerabiałam ściegiem dżersejowym. 
Po zrobieniu korpusu dorobiłam plisy- ściągacze.
Z przodu wykonałam na szydełku dwie szlufki do przeciągnięcia paseczka.
Safran do  nabycia w e-dziewiarka




Poniżej rośnie powolutku chusta z Sekku z e-dziewiarka.