Sklep

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Franek i Puma. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Franek i Puma. Pokaż wszystkie posty

piątek, 29 lipca 2011

CHUSTA- KUREYON SOCK YARN nr S182 koniec

Oto kolorowe cudo.
Cudo, bo włóczki NORO, to szaleństwo barw, oczy same się śmieją :)
Żeby nie było, że  w samozachwyt popadam, chodzi jedynie o kolorystykę moteczków.
Metoda "Patchwork" okazała się wspaniałą zabawą, polecam.
Na chustę zużyłam 1 motek, wymiar po blokowaniu 75cmx150cm, druty HH nr 5.


Za szybko zdjęłam z ręcznika, także zaraz idzie z powrotem leżakować :)




Włóczka po płukaniu mięknie.
Kolory na zdjęciach wyglądają tak jak w rzeczywistości.
Włóczka do nabycia w e-dziewiarka.







Poniżej sesja maluchów. Niestety w dalszym ciągu chorują. Zapadły na "koci katar". Od poniedziałku codzienne wizyty w przychodni i od dzisiaj poszły sterydy w zastrzykach oraz kropelkach.
Bidulki, ale jak widać na zdjęciach panuje w domu istne szaleństwo :)




piątek, 22 lipca 2011

piątek, 15 lipca 2011

Kolejny dzień...

Dzień troszkę zabiegany...
Rano pojechałyśmy z Kociakami do Lubelskiego Animals na wizytę kontrolną. W drodze powrotnej dokupiłyśmy chyba tonę żwirku :), nie będę wdawać się w szczegóły.
W między czasie wstąpiłam do Komisariatu, rozmawiałam z inspektorem i o dziwo podjęto prawidłowe działania. Byłam mile zaskoczona, ale co z tego jak się okazało, że dysk na którym były nagrania, jest uszkodzony od około trzech tygodni. Tak więc pytam się do jasnej anielki "za co ja płacę"??????
Nie wiem co myśleć na ten temat...od południa chodzę wściekła....nie wiem....nic już nie wiem.
Jedynie nagrania mogły wnieść coś do śledztwa, ujawnić bandytę, wskazać dziada.....ręce opadają.

A tutaj małe szaleństwo..Spesiku na Twe życzenie ;)




czwartek, 14 lipca 2011

Dzień z Franiem i Pumą

Było ciężko, oj ciężko...
Nie będę pisać ze szczegółami, ale najważniejsze, że jakoś wspólnie dajemy radę, ja, Wika i Kociaki.
W końcu nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Franek jest strasznym łakomczuchem, zjada wszystko co nazywa się pożywienie. Nie ma się co dziwić był wygłodzony i bidulek chce najeść się na zapas. Muszę niestety ostro mu wydzielać jedzonko i dostaje w osobnej miseczce, bo warczy na każdego, kto się zbliży.
Puma chowa się w każdą możliwą dziurę i jak tylko może wkrada sie pod kołdrę i udaje, że go nie ma.
Przeżył kiciuś traumę, ale i tak jest już o wiele lepiej, bo zaczyna się przeciągać i spać na grzbiecie
z wyciągniętymi łapkami.

Ja sobie życzę dużooooooooooo wytrwałości :), bo kręgosłup wysiadł mi zupełnie.
W sprawie Mizi chyba nic się nie dzieje, jadę jutro rano z kociakami do przychodni, to nawiedzę i chyba zrobię porządek na komisariacie.....



Pozdrawiam, może coś dziergnę, ale pomimo radości jaką wniosły dwa małe osobniki, dopadła mnie depresja....masakra

wtorek, 12 lipca 2011

Franek i Puma

Dowiedziałam się przed chwilą, że jeden z mieszkańców słyszał strzały. Jutro dzwonię na policję i do redakcji Kuriera z informacją.

Wczoraj przeglądałam internetowe wydanie strony Kuriera Lubelskiego i natrafiłam na ogłoszenie Lubelskiego Animals. Zadzwoniłam i dzisiaj wróciłam z nowymi domownikami:



Franio to czterotygodniowy pręgowany kociak-chłopczyk, znaleziony pod balkonem na jednym z lubelskich osiedli. Kotek ma jeszcze niemowlęcą sierść i jest niesamowitym rozrabiaką.
Z kolei Puma to trzymiesięczny szaro-beżowy pręgowany kocurek, znaleziony razem z bratem na gruzowisku. Niestety wczoraj brat został adoptowany, także Pumka został sam. Jest smutny, chowa się w każdą możliwą szparkę.
Mam nadzieję, że przeżyjemy w miarę spokojnie noc :)