Cardigan na zamówienie, z przepięknego połączenia kidsilka i lace.
Poniżej sweterek w kolorze mocnej cytryny i śliwkowa letnia chusta dla Wiki.
Oba udziergi z bawełny.
A tutaj moje dzianie podczas rehabilitacji. Ukochany kidslik w kolorze fuksji....
pozdrawiam :)
Nie dajesz łapkom wytchnienia...ale to dobrze, bo można sycić oczęta coraz to nowymi cudami. Zdrówka- Goniu :)))
OdpowiedzUsuńWymiatasz kobieto tymi drutami:D
OdpowiedzUsuńJejciu Gosiu podziwiam cię. Tyle robótek,wszystkie pięknie się zapowiadają i co więcej ukończysz je wszystkie expresowo...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wszystko śliczne i mega ilość na drutkach!Życzę dużo zdrówka i pozdrawiam erdecznie:))))
OdpowiedzUsuńMałgosia,idziesz,jak burza :-))) Dziergasz z prędkością światła :-)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś na rehabilitacji zrobiłam całkiem spory hafcik wzbudzając ogólne zdziwienie ,tudzież "achy" i "ochy" .
Pozdrawiam Cię serdecznie i zdrówka życzę
Maja
Ale masz tempo Malgosiu i jak zwykle piekne rzeczy powstaja , pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne odslony:)
OdpowiedzUsuńGosiu jak zwykle znalazłam u Ciebie same pięknosci a fuksja mniamusna.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWszystko zapowiada się interesująco, ale cytrynka najbardziej rzuca się w oczy, więc czekam na prezentację. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńtez mam tę fuksyjkę:) tylko jeszcze nie rozdziewiczona lezy w pudle ze skarbami:)) a sweterek zapowiada sie piekny, pozdr
OdpowiedzUsuńSzalejesz po prostu :)
OdpowiedzUsuńo i Ty też robisz parę rzeczy na raz? to już nie czuję się samotna :-)
OdpowiedzUsuń